Translate

Szukaj na tym blogu

sobota, 9 września 2017

Izola & Piran

Moim wiernym towarzyszem podróż jest aparat.
To on utrwala obrazy i chwile, które razem z rodziną
przeżywamy, zwiedzamy. Dzisiaj wspomnienia z wakcji.
 Dwie piękne miejscowości słoweńskie.
 Piran i Izola.
Brzmią jak imiona zakochanych w sobie do szaleństwa kobiety i mężczyzny. 
Oddalone od siebie tylko o 11 km czyli 25 minut jazdy autem.

Izola - piękne, urokliwe miasteczko rybackie na wybrzeżu Słowenii.
Herbem jego jest gołąb z gałązką oliwną w dziobie.
Na wyciągnięcie dłoni rosną oliwki i winogrona.





Słowenia to piękny kraj położony w Europie.
Posiada dostęp do morza Adriatyckiego.
Plaże jednak są tutaj kamieniste wylane betonem.
Zaskoczył nas widok basenów przy morzu.



Kościół Św. Mauro
jest najbardziej widoczną budowlą w Izoli. Zbudowany jest na
szczycie średniowiecznego miasteczka.
To tutaj spotkaliśmy "dachowca", który z nudów bawił się jaszczurką.





Piran miasteczko z czerwonymi dachami położeno ne półwyspie 
o tej samej nazwie.
Przypomina architekturą włoską Wenecję.
W przeszłości było wenecką twierdzą na wybrzeżu Istrii.
Spacerując po wąskich uliczkach można usłyszeć rozmowy w
języku włoskim.
Plac Giuseppa Tartiniego
został nazwany na cześć włoskiego kompozytora, wybitnego skrzypka.





 Lasko najbardziej popularne słoweńskie piwo.
Gdzie się nie obejrzysz tam jest Lasko.
Nie ma żadnej konkurencji.

Mury miasta widać z daleka.Chyba największa atrakcja turystyczna.
35 stopni - upał i cel dotrzeć w sandałkach na szczyt.
Ech ...dałam radę. Widok przecudny. Wiatr we włosach - miło.
A to panorama starego miasta widziana z murów miejskich.










Pierwszy raz oglądałam zachód słońca z dachu.
Cudownie, inaczej ...bo na dachu ;)


Cytat dnia:
„Trwaj tyl­ko w słońcu, bo nic piękne­go nie rośnie w ciemności.” 
 Friedrich von Schiller

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz