Wow! Uwielbiam jak słońce budzi mnie z rana.
Dzisiaj moim bohaterem zostanie puszysty, biały przytulak - KOT.
Moja córeczka jak go widzi ma ochotę na ciągłe przytulanie.
I wtedy pojawia się wielki rogalik na jej twarzytce - uśmiech!
Bezcenne! Uwielbiam te chwile. Magia i czary ;)
Pierwszego przytulaka uszyłam kilka lat temu. Ręczna robota. Bez maszyny - igła i nitka.
Teraz korzystam już z maszyny do szycia. Szybciej, łatwiej;)
Kot został uszyty na urodziny koleżanki mojej córeczki.
Mam nadzieję, że będzie jej mruczał do uszka - zasypiając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz